Witajcie :-)))
Zima, wiosna, jesień - w scrapbookingu, decu, mix mediach - skaczę z tematu na temat, żongluję technikami i robię wieki galimatias na blogu.
Taka już jestem, nieuporządkowana, zmienna, pochłonięta twórczymi wizjami, w wiecznym niedoczasie i z głową pełną dziwnych pomysłów, uzależniona od różnego rodzaju dłubanek, trochę zakręcona rękodzielniczka oraz namiętna recyklomaniaczka :-)))
To, tak w największym skrócie o autorce tego bloga ;-))) a teraz zobaczmy, co tu dzisiaj słychać?
Tym razem przygotowałam jesienne a dokładniej mówiąc - październikowe trele czyli parkę ptaszaorków, ukręconych z resztek włóczki, znalezionej w zakamarkach mich przydasiowych schowków.
Wykonanie takich ptaszków trwa nie więcej niż 20 minut - pracy jest przy nich niewiele za to dużo satysfakcji z efektu dekoracyjnego. Małe lub duże, kolorowe czy szare, jakie tylko sobie wymarzymy - są bardzo wdzięczną ozdobą domu. Zawieszone w oknie lub w drewnianej ramie na ścianie, prezentują się uroczo. Mogą również zdobić jesienny wianek albo stroik z suszonych darów natury. Pomysłów jest tyle ilu twórców, każdy z pewnością znajdzie dla nich własne zastosowanie :-)
Moje ptaszki powstały w nieco innej intencji - niedługo doczekają się swojego osobistego domku i zamieszkają we wnętrzu exploding boxa a wraz z nim powędrują do pewnej Pani, pasjonatki nauk ornitologicznych :-)))
Kochani, jeśli lubicie dziergać na szydełku czy drutach, lub macie fajne pomysły na niekonwencjonalne wykorzystanie włóczek i wełny w swoich projektach - moje zaproszenie jest skierowane właśnie do Was. Zaglądnijcie koniecznie do Art-Piaskownicy, gdzie trwa super wyzwanie a jego tematem jest WEŁNA I WARKOCZ - kto jest chętny, serdecznie zapraszam TUTAJ.
Tegoroczna piękna i wyjątkowo ciepła jesień sprzyja ptasim trelom. W moim przydomowym ogrodzie ptaki świergolą zupełnie jak na wiosnę. Miło jest posłuchać i popatrzeć na te skrzydlate stworzenia radośnie dokazujące i wyjątkowo aktywne o tej porze roku. Jest bardzo nastrojowo i wręcz trudno w to uwierzyć że mamy już koniec października. Gdyby nie opadające liście z drzew i poranne gęste mgły, leniwie snujące się nad łąkami, można by śmiało pomyśleć że lato nadal trwa.
Kochani, więc i mnie nie pozostaje nic innego jak życzyć Wam mnóstwa energii i optymizmu oraz pogodnego, udanego weekendu :-)))
P.S.
Pamiętajcie również o zmianie czasu - z soboty na niedzielę mamy jedną godzinkę więcej dla siebie i swoich bliskich :-))) a potem dłuższe wieczory na rękodzielnicze poczynania ;-)
Uściski i pozdrowienia
Inka
Bardzo fajny opis autorki tego bloga, budzi ciekawość i sympatię. :) Ptaszki są prześliczne, pierwszy raz takie widzę i bardzo mi przypadły do gustu. :) No tak... zmiana czasu. hehe Pozdrawiam, pięknych dni życzę. <3
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie ptaszynki :) podziwiałam już w piaskownicy :) ja się ciesze ze zmiany czasu,bo ja spioch jestem :)
OdpowiedzUsuńInko kochana, są prześliczne i już jestem ciekawa jak będą wyglądać w exploding boxie :)). Pięknie opisałaś siebie, nic dodać, nic ująć :) A ta różnorodność wpisów i skakanie z motywów czynią Twój blog bardzo ciekawym miejscem w sieci, do którego zawsze chętnie się zagląda :). Ja nie lubię zmiany czasu - wstaję ciemno, wracam do domu ciemno i tak do stycznia. Buziaki i miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńFajne ptaszorki Halinko.:) Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńKiedyś je zobaczyłam i zachciało mi się takie cudeńka mieć ... do tej pory ich nie zrobiłam :) Śliczne są Twoje maleństwa :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu ...
Pomysłowe i ślicznie wykonane :-).
OdpowiedzUsuńjakie śliczne ptaszorki. Ja raz próbowałam kiedys takiego zrobić i nijak mi nie wyszedł :)
OdpowiedzUsuńCudne ptaszorki, gdy kiedyś je oglądałam wydawały mi się trudne do zrobienia, bo ja posiadam większość wełenek z odzysku.
OdpowiedzUsuńRewelacja, bardzo urocze ptaszki :)
OdpowiedzUsuńSłodkie ptaszorki!
OdpowiedzUsuń