Dzisiaj jest wpis specjalny i absolutnie wyjątkowy a dla mnie wzruszający. Wracam myślami kilkanaście dni wstecz, kiedy to, Justynka - nasza blogowa Czarodziejka i utalentowana Duszyczka o wspaniałym, pełnym ciepłych uczuć serduchu, podarowała mi coś bardzo wyjątkowego.
Na tydzień przed Świętami Wielkanocnymi przyszła do mnie dość pokaźnych rozmiarów przesyłka, wypełniona po brzegi wspaniałą energią, emanującą z każdej jednej rzeczy tam spakowanej.
Rozpakowałam wszystko z ogromną ciekawością - im głębiej sięgałam do paczki, tym piękniej robiło się wokół mnie a na koniec, otoczona cudnymi pracami Justynki po prostu oniemiałam z zachwytu i wzruszyłam się do łez.
Kochani, sami zobaczcie jakie to wszystko jest piękne :-)))))))
W paczuszce znalazłam:
- cudownie wydzierganą chustę, w moich ulubionych kolorkach - jest ciepła i milutka w dotyku :-)
- dwie wielkanocne kurki a właściwie to parka - kurka i kogucik,
które
pięknie ozdobiły mój stół świąteczny, podczas wspólnego śniadania z
najbliższymi,
- karteczkę wypełnioną bardzo ciepłą i dodającą otuchy treścią,
- niezwykle romantyczny haft, oprawiony w bardzo gustowną ramkę.
Ta praca wisi już na honorowym miejscu w mojej sypialni :-)
Ta praca wisi już na honorowym miejscu w mojej sypialni :-)
- i na samym końcu wisienka na świątecznym torcie - cudna skarpetkowa
Lalunia - Anieliczka.
Majstersztyk nad Wisłą - właśnie tak spuentowała tę pracę moja Siostra
Majstersztyk nad Wisłą - właśnie tak spuentowała tę pracę moja Siostra
a ja zgadzam się w 100% i podpisuję pod Jej słowami obiema rękami :-)))
Radości nie było końca, siedziałam jak mała dziewczynka pośród ulubionych zabawek i oglądałam te cudeńka na okrągło, chyba z dziesięć razy ;-)))
Oprócz "zmaterializowanych" wspaniałości Justynka podarowała mi coś jeszcze, coś, co na zawsze schowam w swoim sercu - podarowała mi cudowny odruch ludzkiej dobroci, tak nam potrzebny w tym, dla wszystkim dość trudnym czasie. Dostałam zastrzyk bezinteresownej życzliwości, który sprawił że poczułam się wyjątkowo dobrze, spokojnie i z większą dozą otuchy spojrzałam w przyszłość.
Piszę o tym dzisiaj a przeżywam tak samo, jak kilkanaście dni wcześniej. Takie wyjątkowe gesty mają w sobie prawdziwą moc. Ja poczułam się szczęśliwa i radosna :-)))))
JUSTYNKO, DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA
!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odwzajemniając cudowny gest Justynki, też coś dla Niej spakowałam i dzięki sprawnej pracy naszych dzielnych Kurierów, przesyłka z Krakowa szybciutko trafiła do Stolicy :-)))
Kochani, życzę Wam pięknego, zdrowego i spokojnego tygodnia i przesyłam moc serdeczności :-)))
Inka
Piękna wymianka dwóch wspaniałych serc.
OdpowiedzUsuńHalinko cudny prezent dostałaś od Justynki. Skarpetkowego Aniołka też mam i nadal się nim zachwycam, Chustą jestem zauroczona, wiem jak ona długo powstaje bo sama mam kilka na swoim koncie, więc to wielki gest ze strony Justynki. Ale to Anioł nie dziewczyna więc mnie to nie dziwi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inko kochana, tak się ciesze, że mogłam sprawić Tobie radość w tym trudnym czasie :). I dziękuję za tego pięknego posta, teraz to ja się wzruszyłam. Z ogromną przyjemnością wszystko dla Ciebie robiłam, ponieważ bardzo Ciebie lubię, a Twoje prace wręcz ubóstwiam :)). Dlatego jeszcze raz dziękuję, że mnie tak pięknie obdarowałaś. Niech aniołek przynosi Tobie wiele szczęścia i chroni już na zawsze. Ściskam Ciebie kochana mocno!!!!
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty, miło jest coś dostać w tak ciężkim czasie
OdpowiedzUsuńWspaniałe niespodzianki.:) Justynka to cudowna osoba o wielkim i dobrym serduszku. Ty też Halinko przygotowałaś śliczności. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńObie paczuszki dały Wam mnóstwo radości :)
OdpowiedzUsuńPrezenty zawsze miłe sercu🧡🤗
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga na spacerek p lesie 🌳🌲🙋
Pozdrawiam cieplutko ☀️🏵️
Cudnie sie obdarowałyście dziewczyny !
OdpowiedzUsuń